Dlaczego nie umiem odpoczywać?
Motywacja,  Psychologia,  Stres

Naucz się wreszcie nic nie robić! Dlaczego odpoczynek jest ważny?

Jakoś godzisz te wszystkie obowiązki. Goniąc między pracą a domem, niemal cudem znajdujesz czas na realizację pasji, ale ma to swoją cenę – kalendarz wypełniony co dnia po brzegi, czasem nawet kilka miesięcy naprzód. Nie brakuje Ci ambicji ani chęci do działania i chociaż czasem masz trochę dość, to szybko spychasz tę myśl, gdzieś poza obszar świadomości. Przecież nie wolno Ci się poddawać – tyle ważnych spraw czy fascynujących projektów na Ciebie czeka! Powinieneś przecież cały czas rozwijać się i czerpać pełnymi garściami. Żyć na całego!

Brzmi znajomo? Jeśli tak, to lepiej zatrzymaj się, zanim będzie za późno. Odpoczynek jest ważny!

Przekleństwo produktywności, czyli dlaczego nie umiem odpoczywać?

Żyjesz w czasach, w których bycie zajętym jest wręcz nobilitujące. Podziwiasz osoby, które z takim zacięciem ogarniają milion spraw, jednocześnie, uczą się (na dwóch kierunkach studiów, a co!), pracują, a mimo to sprawiają wrażenie kwitnących niczym kwiaty lotosu. Robisz sobie wyrzuty, że skoro one dają radę, to Ty też w zasadzie mógłbyś jeszcze więcej, szybciej, lepiej. Bardziej produktywnie tak, by być zawsze o krok do przodu.

Od małego uczono Cię, że tylko ciężka praca prowadzi do sukcesu. Nie mądra, przemyślana, sensowna bądź celowa, ale właśnie ciężka. Pozwalasz więc, by określało Cię to, jakie obowiązki wypełniasz, w ilu projektach bierzesz udział. Bohatersko spinasz ze sobą wszystkie płaszczyzny swojego życia. Przedstawiając się w nowym towarzystwie, z dumnie wypiętą piersią opowiadasz o tym, czym się zajmujesz, jaki to jesteś zarobiony, wykończony nadmiarem zadań. Gdy ktoś oznajmia, że właściwie w tej chwili nie ma zbyt wielu planów, a nawet trochę się nudzi, w najlepszym wypadku patrzysz na niego, jakby się urwał z choinki. Może wręcz przyklejasz mu łatkę lenia albo człowieka bez ambicji. Bo przecież, jak on śmie, tak po prostu mieć czas wolny, nie być zajętym i nie gonić z punktu do punktu? Nie rozwijać się, nie iść naprzód? Nie odhaczać kolejnych pozycji na liście rzeczy do zrobienia?

Jedziesz już na oparach, więc kiedy wreszcie na horyzoncie pojawia się perspektywa odrobiny wolnego, czekasz na ten moment z utęsknieniem. Zasłużyłeś na dzień laby albo dwa, w głębi duszy doskonale o tym wiesz. Obiecałeś sobie wieczór z książką, spacer albo nawet – raz się żyje – weekendowy maraton z Netflixem. Wybrałeś tytuł, przygotowałeś zdrowe przekąski, już masz zasiąść do oglądania… i bach! Przypominają Ci się wszystkie niewypełnione obowiązki zaplanowane na kolejne dni. Gniotą niczym ziarnko grochu, sprawiając, że to wszystko zaczyna jakoś tracić sens. Bo jak to tak, spędzić kilka godzin robiąc coś, co nie wniesie kompletnie nic do twojego życia? Więc albo zwlekasz się z kanapy i ruszasz gasić te wszystkie pożary (co zajmuje Ci czas do późna, powodując, że wieczorem znów padasz na twarz, jeszcze bardziej zmęczony oraz sfrustrowany, a mityczny odpoczynek po pracy odchodzi w zapomnienie), albo uparcie realizujesz swój dotychczasowy plan na leniwe popołudnie, ale cała przyjemność gdzieś ulatuje.

Dlaczego warto odpoczywać?

 

Odpoczynek bez wyrzutów sumienia

A gdyby tak spojrzeć na to z innej perspektywy? Przestać traktować wypoczynek jak zwykłe marnotrawstwo lub mieć z jego powodu wyrzuty sumienia?

Spróbuj pomyśleć o swojej energii jako o pewnym konkretnym zasobie, który posiadasz. Do regeneracji wymaga on odpowiedniej ilości czasu, a przede wszystkim sprzyjających warunków. Uświadom sobie, że jeśli nie zadbasz o siebie, to z kreatywności, silnej woli, skupienia i wytrwałości nici. Uwierz, że niekiedy relaks to najlepsza inwestycja w Twoje dobre samopoczucie oraz lepszą skuteczność w działaniu.

Posłuchaj swojego organizmu, poszukaj własnego sposobu na odzyskanie sił. Znajdź to, co naprawdę sprawia Ci przyjemność. Tylko uważaj – może okazać się, że tak naprawdę jest to zupełnie coś innego niż w przypadku Twoich znajomych albo gwiazd Instagrama. 🙂 Masz pełne prawo nie lubić gorących kąpieli przy świecach i nie odnaleźć się zupełnie na zajęciach z jogi, za to skutecznie odzyskiwać energię do życia pływając, jeżdżąc na nartach, tańcząc w rytm ulubionej muzyki, leżąc na łące lub robiąc milion rzeczy, które komuś innemu nawet nie przyszłyby do głowy. Nie musisz też tłumaczyć się nikomu z tego, że uwielbiasz spędzać sobotnie popołudnie, pochłaniając kolejne odcinki zupełnie nierozwijającego serialu z gatunku tych, których niby nikt nie ogląda, ale wszyscy wiedzą, o co w nich chodzi. Odpoczynek przy hobby oraz rozwój osobisty to ekstra sprawa, lecz czasem nawet od tego warto zrobić sobie wolne, aby odzyskać dawny zapał.

Odpoczynek po pracy na własnych zasadach

Niby nic, a jednak. Dlaczego wypoczynek jest ważny?

W jednym z magazynów jeździeckich, którego tytułu już niestety nie pamiętam, przeczytałam kiedyś artykuł skierowany do rodziców młodych sportowców. Mówił on między innymi o możliwych przyczynach spadku motywacji do treningów u dzieci oraz sposobach zapobiegania temu zjawisku. Tym, co szczególnie zapadło mi w pamięć, było zalecenie, żeby każdego dnia zadbać o zapewnienie dziecku czasu wolnego, który może ono zagospodarować tak, jak tylko chce, nawet jeśli miałoby to oznaczać coś zupełnie nierozwijającego. Według autora paradoksalnie dopiero wtedy mały człowiek zyska szansę, aby rozwijać się w swoim własnym tempie, szukać, eksperymentować, testować otaczającą rzeczywistość, tak zwyczajnie, po dziecięcemu „zrobić coś z niczego”.

Najpierw pomyślałam, że to przecież oczywiste. Zwątpiłam, czy naprawdę trzeba mówić ludziom takie rzeczy. Jednak zaraz potem obuchem uderzyła mnie rzeczywistość i uświadomiłam sobie, jak to może wyglądać. Lekcje do późnego popołudnia, odrabianie tony zadań domowych, a do tego jeszcze „czas wolny” wypełniony milionami zajęć dodatkowych, może i bardzo lubianych przez dzieci, jednak wymagających ogromnego zaangażowania oraz doskonałej organizacji już od najmłodszych lat.

Odpoczynek jest ważny! Bez względu na wiek

Uważam, że potrzeba nicnierobienia od czasu do czasu dotyczy to nie tylko maluchów. Sama w pewnym momencie zdałam sobie sprawę z tego, że choć dzieckiem już raczej nie jestem (przynajmniej jeśli chodzi o metrykę), to dobrze robi mi odrobina przestrzeni. Na nowe pomysły oraz kreatywne rozwiązania wpadam właśnie wtedy, gdy mówiąc kolokwialnie, zaczynam mieć trochę więcej luzu. Kiedy mogę wreszcie pomyśleć co dalej, pokombinować, sprawdzić nowe ścieżki bez nadmiernego stresu i ciśnienia. Oczywiście nie u każdego musi to działać w ten sposób, ale myślę, że w niektórych sytuacjach warto spróbować.

Zastanawiasz się, po co piszę takie rzeczy?

Być może włożę tym tekstem kij w mrowisko. Z jednej strony mamy na Facebooku wysyp memów opowiadających o przywiązaniu do kołderki, łóżeczka, niezdrowych przekąsek lub serialowych maratonów, z drugiej zaś całą masę poradników mówiących o tym, jak skuteczniej, planować, wziąć się w garść, robić więcej, żyć bardziej, spełniać się bądź realizować jeszcze ambitniejsze projekty. Miałam przecież pisać o tym, jak przezwyciężyć lenistwo oraz wziąć się za siebie. Jak zmotywować się do działania i stać się bardziej systematycznym albo wytrwałym. Rzecz w tym, że prawdziwe życie znajduje się gdzieś pośrodku. Dlatego przestań bać się białych dziur w kalendarzu czy zmarnowanego czasu. Zostaw przestrzeń, aby coś mogło w niej wykiełkować, i zobacz, co się wydarzy. Tak po prostu.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *